No i mogiła. Liczyłem, że w alegatach z parafii w Uniejowie z 1821 r. znajdują się odpisy metryk moich 3*pradziadków Macieja Czyżewskiego i Joanny z Borowskich, ale się przeliczyłem. Zlecona w konińskim archiwum kwerenda w tych dokumentach przyniosła wynik negatywny: "W przedmiotowych materiałach nie odnaleziono dokumentów i informacji"...
Z jednej strony trochę mnie to dziwi. W końcu pan młody był spoza parafii (na 95% z Wartkowic) i musiał przedstawić stosowny wypis. Zresztą w treści samego aktu małżeństwa jak wół jest napisane, że nowożeńcy okazali swoje akty urodzenia. Czyżby ksiądz ich nie załączył do alegat? Może zaginęły? Nie wiem.
Trzeba więc cierpliwie szukać dalej. Co prawda nie mam dostępu do akt z Uniejowa (może ktoś z Państwa ma jakieś z nich wypisy albo zna kogoś kto posiada jakieś fotki?) ani z Wartkowic/Chodowa (nawet nie wiem czy są akta dla Wartkowic z okresu przełomu XVIII i XIX wieku :( ), ale trzeba powoli i dzielnie grzebać i się nie poddawać.
Cierpliwości! Chwile załamania wynikające z braku informacji to niestety normalna rzecz w pracy genealoga. Trzeba się z tym faktem uporać i działać dalej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń