środa, 27 czerwca 2012

Szkoła elementarna w Prusinowicach

Przy okazji poszukiwań szkoły elementarnej w Głuszynie (vide wątek np. z Forgenu), natrafiłem w inwentarzu do zespołu "Dyrekcja Szkolna w Łodzi" - znajdującego się w łódzkim AP, na trzy teczki dotyczące szkoły elementarnej w Prusinowicach.

Z racji tego, że kilku moich krewnych mieszkało niedaleko wsi o takiej nazwie, w której zresztą do dzisiaj działa szkoła, to zamówiłem sobie na wczoraj te trzy teczki tj.:
1. Akta szkoły elementarnej w Prusinowicach 1870-1876 (sygn. 1065)
2. Akta szkoły elementarnej w Prusinowicach 1873-1875 (sygn. 1066)
3. Szkoły w osadzie Lutomiersk we wsiach: Bechcice, Czołczyn, Mikołajewice i Prusinowice (sygn. 1596)

piątek, 15 czerwca 2012

Najbliższe półrocze

Trzeba planować co chce się odnaleźć - jakie dokumenty, kogo dotyczące, gdzie mogące się znajdywać. Uważam, że szukanie trochę tu, trochę tam, troszkę tej rodziny, troszkę tamtej wprowadza tylko chaos i poczucie ciągłego zagubienia. Człowiek musi mieć przed sobą jakiś konkret, do którego dąży i który chce osiągnąć bo inaczej zginie wśród swoich przodków pochodzących z różnych linii i gałęzi.

Dlatego też w najbliższym półroczu chciałbym dotrzeć do pewnych dokumentów, odnaleźć je i być może dzięki nim ruszyć dalej w swojej przygodzie genealogicznej.

czwartek, 14 czerwca 2012

"Noc Muzeów" 2012 i jej niespodziewane efekty

Nocą z 19 na 20 maja w wiele polskich i zagranicznych miast zostało opanowane przez tłumy ludzi, którzy postanowili wziąć udział w kolejnej  "Nocy Muzeów". Nie po raz pierwszy skorzystałem z okazji i wybrałem się na wieczorno-nocny spacer po łódzkich obiektach, które zdecydowały się na otworzenie swych drzwi w tę szczególną noc.

Jednym z miejsc, które można było zwiedzić był łódzki Oddział Instytutu Pamięci Narodowej znajdujący się przy ul. Elizy Orzeszkowej 31/35. Z racji tego, że w tym roku drugi raz miałem przyjemność zwiedzać magazyny łódzkiego IPN-u, wycieczka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak w 2010 roku - kiedy to pierwszy raz zawitałem w progach tej instytucji. Pamiętam, że przy okazji pierwszej wizyty ogromne wrażenie zrobił na mnie magazyn pełen teczek poukładanych na tych charakterystycznych przesuwanych regałach. Coś fascynującego i przerażającego zarazem.