piątek, 25 listopada 2011

Piękna śmierć

Wielokrotnie słyszałem, że jeśli kogoś bardzo mocno się kocha to można umrzeć z bólu i rozpaczy jeśli ta nasza druga połówka odejdzie z tego świata. Do ostatniej wizyty w łódzkim AP traktowałem takie sformułowania jak piękne frazesy, typu "miłość od pierwszego wejrzenia", "przyjaźń na całe życie", które mają nam pomagać walczyć z przeciwnościami losy i pokazywać, że jednak życie jest piękne i warte smakowania.

Jednak najnowsze rodzinne odkrycia całkowicie zmieniły mój pogląd na ten temat. Otóż przeglądając księgi z jednej z podłódzkich parafii natrafiłem w pewnym momencie na akt zgonu (#33) mojej 6*prababci Elżbiety Szczepaniak zd. ?. Dokument ten można w skrócie streścić do kilku zdań:
"dnia dwudziestego ósmego Października Tysiąc ośmset dwudziestego dziewiątego roku o godzinie iedenastey przed Południem. Stawił się (...) i oświadczyli że w dniu dwudziestym Szóstym tego miesiąca i roku o godzinie dziewiątey przed południem umarła Elżbieta Szczepaniakówna (...) lat pięćdziesiąt sześć (...) Zostawiwszy po sobie owdowiałego męża Stanisława Szczepaniaka"
Dokument zejścia jak każdy inny można by powiedzieć - nic szczególnego w nim nie jest zawarte. W pierwszej chwili przynajmniej ja to tak odebrałem. Jakież było moje zdziwienie gdy dwa dokumenty dalej znalazłem akt zejścia (#35) takiej treści:
"dnia dwudziestego ósmego Października Tysiąć Ośmset dwudziestego dziewiątego roku o godzinie drugiey po południu, stawili się (...) i oświadczyli że w dniu dwudziestym Szóstym bierzącego miesiąca i roku o godzinie dziewiątey przed południem, Umarł Stanisław Szczepaniak lat sześćdziesiąt (...) zostawiwszy po sobie żonę Elżbietę Szczepaniakównę"
Piękne i zarazem fascynujące. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie widziałem ani nie słyszałem o czymś takim aby małżonkowie umarli tego samego roku, miesiąca i dnia z przyczyn naturalnych (tj. nie z powodu jakieś epidemii, napadu, wojny etc.).

Tak sobie trochę dopowiadam i ubarwiam te dwa suche dokumenty ckliwą historią iż być może po śmierci jednej połówki, ta druga, nie mogła po prostu bez niej żyć i z tego bólu, rozpaczy i pustki po prostu odeszła do tego lepszego świata. Wprost w ramiona wybranka\wybranki serca.

"donec a morte non separabimur" (łac. "dopóki nie zostaniemy rozdzieleni przez śmierć" - przynajmniej nie musieli długo czekać aby spotkać się ponownie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz