Ostatnio napisałem na temat wystawienia na Allegro dokumentu związanego z moją rodziną. Wprawdzie nie najbliższą rodziną, ale jednak dotyczący siostry stryjecznej mego dziadka, więc znowu też nie tak odległej. We wpisie podniosłem kwestię moich wątpliwości czy kupować ten dokument. Cóż... następnego dnia po opublikowaniu posta, w okolicach południa, podjąłem decyzję, że jednak muszę go mieć ;) Szybkie zalogowanie się na portalu, sprawdzenie czy nikt mnie nie ubiegł (na szczęście nie, uff!), kilka kliknięć i już wszystko było załatwione i zapłacone. Trzeba było teraz poczekać tylko na listonosza.
Oczywiście, listonosz przychodzi z przesyłkami wtedy kiedy nie ma nas w domu. Dzisiaj więc musiałem pojechać z wypisanym awizo na swoją pocztę, by odebrać czekającą na mnie przesyłkę. Dobrze, że odbiór paczuszki nie zajął długo, a sama przesyłka przetrwała podróż bez uszczerbku.
Jak już wspomniałem poprzednio, zakupiony przeze mnie dokument to swoista metryka urodzenia wystawiona "do szkoły". Jest to więc bardziej wypis z metryki, niż metryka jako taka. Mogę też już zdradzić kogo dokładnie ten dokument dotyczy. Chodzi o Mariannę Czyżewską, córkę Adama i Stanisławy z Tylińskich, urodzoną w Poddębicach w dniu 5 marca 1915 r. Samą metrykę wystawiono zaś 1 kwietnia 1924 r.
Ojciec Marianny - Adam Czyżewski, to starszy brat mojego pradziadka Antoniego Czyżewskiego. Obydwoje urodzili się w Poddębicach, Adam w 1872 r., Antoni zaś w 1878 r. Według mojej wiedzy nie byli jedynymi dziećmi Edwarda Czyżewskiego i Apolonii Turlakiewicz, mieli jeszcze 7 rodzeństwa. Muszę kiedyś to tutaj porządnie rozpisać :)
Gratuluję :) Zatem ma Pan pewność, że Marianna w wieku 9 lat poszła do szkoły - a może chodziła do niej już kolejny rok z rzędu? (różnie przecież z tym bywało, chociaż ... to już lata dwudzieste XX wieku, więc obowiązek szkolny był już chyba dosyć przestrzegany). Ja badałam ostatnio szkolnictwo w Królestwie Kongresowym w II poł. XIX wieku i próbowałam ustalić, czy moja 3xprababcia chodziła do szkoły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń