piątek, 18 listopada 2016

Porządki na blogu, porządki w plikach

Skoro wziąłem się za porządki na blogu, to postanowiłem także uporządkować moje genealogiczne papiery oraz pliki na dysku, które zgromadziłem przez tych kilka lat. Powoli to idzie, ale skoro już zacząłem tę robotę, to głupio się wycofać na samym początku drogi.

Na razie ładnie poukładałem wszystkie wydruki, kserokopie i notatki w segregatory i teczki. Na dokładne i systematyczne ułożenie tego wszystkiego przyjdzie czas, muszę najpierw opracować jakiś sensowny i czytelny system gromadzenia i układania tych informacji. Z kolei w plikach komputerowych na pierwszy rzut poszły zebrane skany dokumentów ASC i metrykaliów. Brak pomysłu jak je opisywać (albo w ogóle ich nie opisanie) w końcu się na mnie zemścił. Muszę się więc teraz mierzyć z kilkoma setkami plików, które opisywałem przez ten czas wg kilku różnych systemów albo po prostu przerzucałem do folderu „do opracowania” (niektóre z nich leżą tam od 2012 r.!). Mam za swoje, oj mam…

Teraz więc, po pewnym namyśle, opracowałem i mam zamiar w praktyce stosować jeden spójny system opisywania dokumentów ASC i metrykaliów. Najpierw skrót o jaki akt chodzi, potem rok i numer aktu, osoba/osoby, której dotyczy i na koniec w nawiasie informacje z jakiego archiwum i parafii pochodzi dokument, sygnatura i karta. I tak, do tej pory jakoś tam opisane pliki wyglądały tak:


a teraz prezentują się w ten sposób:


Niektórzy z Was mogą uznać, że to nadmiar informacji, w szczególności jeśli chodzi o część dotyczącą archiwum, sygnatury etc. Według mnie jednak warto mieć to wpisane w nazwę pliku. Przede wszystkim daje to możliwość rewelacyjnego wyszukiwania plików po parafii, w taki o to sposób:


Poza tym należy mieć na uwadze, że nie tworzymy takich naszych genealogicznych baz danych tylko i wyłącznie dla siebie. Czasem dzielimy się zdobytą wiedzą z innymi pasjonatami, przekazujemy ją krewnym i najbliższym. My możemy wszystkie te informacje o archiwach i parafiach pamiętać, ale dla innej osoby może to być zupełna nowość i czarna magia. Taki zaś sposób opisania plików od razu umożliwia identyfikację źródła dokumentu i jego szybkie odnalezienie w zasobach danej placówki.

Polecam więc pod rozwagę w jesienny weekendowy wieczór zmianę opisu posiadanych genealogicznych plików ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz