Kilkanaście lat temu dosyć
intensywnie badałem linię mojego nazwiska wraz z bocznymi liniami. Jedną z tych
bocznych gałęzi było nazwisko Turlakiewicz, które nosiła moja 2*prababcia
Apolonia, żona Edwarda Czyżewskiego. Jej rodzicami byli Jan Nepomucen
Turlakiewicz (1816-1896) oraz Józefa zd. Lewandowska (1816-1867). Z kolei rodzicami Jana
Nepomucena był Franciszek Turlakiewicz i Marianna zd. Bińkowska. Udało mi się
wówczas odnaleźć także akt chrztu w/w Franciszka, syna uczciwych Wojciecha i
Józefaty Turlaków urodzonego 7 października 1778 r. w Piątku.
Potem ściana, nigdzie nie mogłem namierzyć aktu małżeństwa moich 4*pradziadków, ani aktu chrztu Marianny zd. Bińkowska. W końcu dałem sobie spokój, bo szukanie w ciemno nie miało zupełnie sensu.
Niedawno jednak zebrałem się w sobie, by powrócić do gałęzi Turlakiewiczów (Turlaków) i Bińkowskich. Zebrałem wszystkie znalezione wcześniej informacje i zacząłem powoli, analitycznie wszystko czytać i notować najważniejsze rzeczy. Moi 4*pradziadkowie musieli ostatecznie gdzieś wziąć ten ślub i liczyłem, że może lata temu przegapiłem jakąś informację lub z powodu niedostępności materiału źródłowego nie mogłem przebadać akt z jakichś parafii.
Klucz do rozwiązania zagadki tkwił w akcie zgonu Marianny Turlakiewicz zd. Bińkowska z 1845 r., par. Niemysłów. W jego treści zapisano, że zmarła była córką „Świętey pamięci Szymona i Barbary z Michalskich małżonków Binkoskich zmarłych w Charłupi Wielkiey”. W swoich starych notatkach znalazłem informacje, że przeglądałem księgi z tej parafii w 2010 r., jednak nie natrafiłem wówczas ani na akty zgonu w/w osób, ani tym bardziej na akt małżeństwa moich 4*pradziadków. Czując podświadomie, że mogłem coś wtedy przegapić zdecydowałem się na przejrzenie jeszcze raz dostępnych w łódzkich archiwach ksiąg ASC i metrykalnych z parafii w Charłupi Wielkiej.
Szybko okazało się, że moje poszukiwania sprzed kilkunastu lat były guzik warte. Miałem wtedy dużo chęci i zapału, ale krucho było z wiedzą i doświadczeniem. Szukałem wówczas konkretnych osób i konkretnych nazwisk, w ogóle nie patrząc na ewentualne błędy, oboczności i zmiany. Teraz natomiast bezproblemowo ustaliłem, że Szymon i Barbara faktycznie zmarli na terenie parafii w Charłupi Wielkiej, jednak– podobnie jak w przypadku Turlakiewicz-Turlak – ich nazwisko zostało na początku XIX w. mocno uszlachetnione, gdyż Bińkowscy okazali się Bieńkami. I tak, Szymon Bieniek zmarł w wieku 60 lat w 1811 r., a Barbara Bieniek w wieku 65 lat w 1807 r.
Od tego odkrycia poszło już gładko w kierunku odnalezienia aktu małżeństwa Franciszka Turlakiewicza (Turlaka) i Marianny zd. Bińkowska (Bieniek), choć i tutaj nie obyło się bez dużej niespodzianki. Podejrzewałem, że Marianna mogła urodzić się na terenie parafii w Charłupi Wielkiej, więc naturalnym było, iż gdzieś w tamtejszych księgach będzie jej ślub. Marianna Turlakiewicz zd. Bińkowska zmarła w wieku 59 lat, powinna zatem urodzić się ok. 1786 r. Konkludując, na pewno nie mogła wyjść za mąż przed 1800 r. Najstarsze dziecko Franciszka i Marianny Turlakiewiczów urodziło się w z kolei w 1805 r. Małżeństwo musiało się więc odbyć gdzieś w przedziale tych pięciu lat.
W tym okresie tylko jeden ślub pasował do poszukiwanego. Otóż w 1804 r. w kościele w Charłupi Wielkiej ślub bierze Marianna zd. Bieniek z Franciszkiem… Kwiatkowskim, stolarzem z Piątku.
Nazwisko pana młodego absolutnie do niczego nie podobne, w ogóle nie występujące nie tylko w tej gałęzi mojej rodziny, ale w ogóle w całej rodzinie. Nie może być jednak pomyłki co do tożsamości Franciszka, gdyż:
- w poszukiwanym okresie jest jeszcze tylko jeden ślub Marianny zd. Bieniek, ale tam panem młodym jest Mateusz Zawieja (ślub w 1806 r.),
- pan młody pochodzi z Piątku, a tam urodził się Franciszek Turlakiewicz (Turlak),
- zawód pana młodego to stolarz, a Franciszek Turlakiewicz (Turlak) w aktach urodzeń swoich dzieci, w dokumentach gdzie był zgłaszającym/świadkiem, jak również w akcie zgonu opisywany jest jako osoba wykonująca właśnie tę profesję.
Myślę, że nie dowiem się skąd nagle wzięło się w powyższym akcie małżeństwa „Kwiatkowski” (choć nigdy nic nie wiadomo, a nuż jednak gdzieś tam pojawi się jeszcze to nazwisko?), na razie muszę przyjąć jako hipotezę roboczą to, iż jest to błąd popełniony przez proboszcza.
Z kolei fakt odkrycia, że Bińkowscy tak naprawdę nosili nazwisko Bieniek otworzyło mi drogę do cofnięcia się aż o kolejne 3 pokolenia i przebicia magicznej ściany XVII w. O tym jednak już w jakiejś kolejnej opowieści…
A Turlakiewiczami nie dojdziemy do XVII wieku? Zbigniew Turlakiewicz
OdpowiedzUsuńNadzieję można mieć zawsze, ale póki co brak żadnego śladu, który mógłby poprowadzić gałązkę Turlakiewiczów aż do XVII w.
Usuń