poniedziałek, 25 marca 2013

Włocławski ślad Adamskich

Mało czasu, mało chęci i weny do poszukiwań ostatnio - praca (i psychiczne maltretowanie się, że nic a nic się nie uczę) zdecydowanie doprowadzają mnie do kompletnego marazmu. No ale jak już się za coś wezmę to efekty są wielce owocne. :)

Jak wiecie, jednym z moich "celów" genealogicznych jest rozwikłanie zagadek linii Adamskich. Niestety mimo kolejnych zleconych kwerend we włocławskim archiwum nic nowego się nie dowiadywałem - a traciłem tylko pieniądze. Kolejne kowalskie księgi ASC, kolejne kowalskie księgi meldunkowe, kolejne przelewy i nic. Kompletnie nic.

Aż pewnego dnia pewna życzliwa dusza napisała do mnie e-mail zatytułowany "Akt zgonu Anieli Adamskiej!!!" (dla niewtajemniczonych - mojej prapraprababci). Serce mi zabiło od razu szybciej, adrenalina uderzyła do głowy, tyle czasu szukałem tego dokumentu. Już nawet na forach zacząłem pytać jak ugryźć problem miejsca i czasu jej zgonu - przypominam, że wg KLS Kowala miała ona umrzeć w tym mieście w 1891 r., niestety księgi ASC nic takiego nie wykazały.

Jak się okazało moja przodkini umarła we... Włocławku. W 1891 r. Eh, nawet nie próbuję już zrozumieć skąd więc w księgach ludności stałej Kowala informacja o jej zejściu z ziemskiego padołu na miejscu tj. w Kowalu. W każdym bądź razie w treści odnalezionego dokumentu znalazła się taka informacja:
"zmarła we Włocławku Aniela Adamska, wdowa, lat 70, urodzona we wsi Radowiska w Prusach, zamieszkała we Włocławku, córka Ferdynanda i jego żony Marii małżonków Markloskich"
Mieszkanka Włocławka? Czyli może coś będzie w KLS Włocławka - trzeba to sprawdzić! Niestety tradycji stało się zadość i kwerenda przyniosła negatywny efekt (przynajmniej w KLS-ach za lata 1870-1886). Cóż, trudno - następnym razem się uda, na pewno.
Teraz muszę się tylko jakoś dobrać osobiście - albo dzięki uprzejmości kogoś życzliwego - do ksiąg parafii Wielkie Radowiska leżącej sobie w magazynach Archiwum Diecezjalnego w Toruniu.

Na zakończenie jeszcze raz serdecznie i bardzo dziękuję za pomoc w odnalezieniu aktu zgonu mojej prapraprababci! Myślę, że jeszcze dużo wody by w Wiśle upłynęło zanim wpadłbym na pomysł z Włocławkiem. Dziękuję!!

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że udało Ci się "ruszyć" w posadach Twoje drzewo. Wiem jak cieszy najmniejszy odnaleziony ślad.
    I życzę dalej powodzenia w dalszych zmaganiach:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam!

    W razie czego jestem z Włocławka. Co prawda mieszkam obecnie w Gdańsku, ale we Włocławku mam rodziców do któych jeżdżę

    OdpowiedzUsuń